Kategoria - Rumunia

1
Gość Na Wschód: Janyugo – Granice
2
3 powody dla których pokochasz rumuński rock
3
Rumuńskie wspomnienia – Eforie Sud i Konstanca
4
Rumuńskie wspomnienia – Vama Veche
5
Rumuńskie wspomnienia – Sfântu Gheorghe i Delta Dunaju
6
Rumuńskie wspomnienia – Brăila i Tulcea
7
Prawdziwa, mocna historia. Tyle że długa.
8
Rumuńskie wspomnienia – Sinaia i Sighişoara
9
Rumuńskie małe palce
10
Rumuńskie wspomnienia – Brasov

3 powody dla których pokochasz rumuński rock

Każdy fan rocka dochodzi w pewnym momencie do wniosku, że słuchanie pieśni anglojęzycznych staje się nużące i sięga po kapele i języki bardziej egzotyczne. Jako że moje zainteresowania krążyły ostatnio w dużym stopniu wokół Rumunii, postanowiłem zainteresować się również muzyką rockową z tej części Europy. Efektem tego jest fascynacja trzema rumuńskimi kapelami, którą mam zamiar się z Wami podzielić.

Czytaj dalej

Rumuńskie wspomnienia – Eforie Sud i Konstanca

Konstanca

Po ponad dwóch miesiącach od naszego powrotu z Rumunii, dotarłem w końcu szczęśliwie do ostatniego odcinka Rumuńskich wspomnień. Po opuszczeniu gościnnego Vama Veche udaliśmy się na północ, w kierunku Konstancy. Naszym celem nie było jednak największe miasto Dobrudży, ale jedna z nadmorskich wiosek, Eforie Sud. Z tego miejsca do Konstancy jest jedynie kilka kilometrów, co bardzo nam odpowiadało pod względem logistycznym, jako że następnego dnia wcześnie rano musieliśmy wracać do Bukaresztu.

Czytaj dalej

Rumuńskie wspomnienia – Vama Veche

Vama Veche

Przyznam, że do pomysłu odwiedzenia Vama Veche podchodziłem do samego niemal końca ze sporą rezerwą. Zupełnie niepotrzebnie. Wizyta w tej małej nadmorskiej mieścinie okazała się decyzją najlepszą z możliwych. Zwłaszcza w kontekście naszego pierwszego spotkania z rumuńskim wybrzeżem.

Czytaj dalej

Rumuńskie wspomnienia – Sfântu Gheorghe i Delta Dunaju

Rumuńskie wspomnienia – Sfântu Gheorghe i Delta Dunaju

Podczas każdej podróży zdarzają się momenty lepsze i gorsze. Te drugie często są związane z rozminięciem się oczekiwań z tym, czego naprawdę na miejscu doświadczamy. Tak właśnie było w naszym przypadku z Deltą Dunaju i maleńką wioską u jej ujścia, czyli Sfântu Gheorghe. O tym, jak owe wyobrażenia wyglądały, można przekonać się tutaj. Ja skupię się na ich konfrontacji z, niejednokrotnie dość brutalną, rzeczywistością.

Czytaj dalej

Rumuńskie wspomnienia – Brăila i Tulcea

Kronikarski obowiązek skłania mnie do skrobnięcia kilku choć słów o miastach, którym w czasie naszej podróży nie poświęciliśmy wiele czasu i uwagi. Zarówno Brăila jak i Tulcza są takimi właśnie miejscami, ich znaczenie było dla nas niemal wyłącznie tranzytowe. Rzut oka na oba te miasta upoważnia do stwierdzenia, że takie podejście jest jak najbardziej uzasadnione.

Czytaj dalej

Prawdziwa, mocna historia. Tyle że długa.

Książkę „Czerwone rękawiczki” Eginalda Schlattnera zakupiłem dość dawno temu z przyczyn, których dziś już nie pomnę. Pamiętam, że zacząłem ją nawet czytać, ale nie wydała mi się bardzo interesująca, skutkiem czego szybko wylądowała z powrotem na półce. Przed wyjazdem do Rumunii książka dość przypadkowo wpadła mi w ręce, a ponieważ chciałem podróż spędzić z literaturą rumuńską, postanowiłem dać jej kolejną szansę.

Czytaj dalej

Rumuńskie wspomnienia – Sinaia i Sighişoara

Rumuńskie wspomnienia – Sinaia i Sighişoara

Minął już czas jakiś od opublikowania na Na Wschód wpisu wspominającego nasz tegoroczny pobyt w Brasovie. Prawdę powiedziawszy był to czas dostatecznie długi, abym poczuł dyskomfort z powodu zaniechania publikacji kolejnych odcinków cyklu „Rumuńskie wspomnienia”. Czas więc wziąć się w przysłowiową garść i skrobnąć słów kilka o kolejnych miejscach, które udało nam się odwiedzić. Zarówno Sighişoara jak i Sinaia to małe miejscowości położone stosunkowo blisko, będącego naszą bazą wypadową, Brasova. Z tych właśnie względów pierwszej poświęciliśmy jedno popołudnie, drugiej natomiast zaledwie kilka godzin.

Czytaj dalej

Rumuńskie małe palce

Czas najwyższy wrócić czytelniczo do czasów naszych rumuńskich wakacji i pochylić się nad książką „Małe palce” Filipa Floriana. Była to lektura, która towarzyszyła mi przez większość naszego pobytu w Rumunii. Czytałem ją w pędzących po kiepskich drogach minibusach, w górzystym Brasovie i w Delcie Dunaju. Największą jednak jej część przetrawiłem na plaży i to właśnie z tym, jakże miłym czasem, książka najbardziej mi się kojarzy.

Czytaj dalej

Rumuńskie wspomnienia – Brasov

Rumuńskie wspomnienia – Brasov

Ponieważ nasza podróż po Rumunii przebiegała początkowo dokładnie według planu, bardzo szybko przenieśliśmy się do Brasova. Zostawiliśmy za sobą budzący sprzeczne uczucia Bukareszt, aby znaleźć się w miejscu, które reklamowane jest jako jedno z najładniejszych rumuńskich miast. I przyznać trzeba, że taka reklama jest jak najbardziej na miejscu.

Czytaj dalej