Kategoria - Czechy

1
Piękny, martwy Ołomuniec
2
6 miejsc niebędących Pragą, które musisz zobaczyć w Czechach
3
La Casa Blů – latynoska knajpa w czeskiej Pradze
4
Czechy małych miast – Litomyšl i Nowe Miasto nad Metują
5
Życie jest gdzie indziej
6
Skalne miasto w Adršpachu
7
Olej Karlowe Wary, jedź do Mariańskich Łaźni
8
Cmentarze po drodze
9
Karel Čapek a współczesna koncepcja rozwoju biologicznego człowieka
10
Czeskie sgraffito

Piękny, martwy Ołomuniec

Piękny, martwy Ołomuniec

To już nasza druga wizyta w Ołomuńcu. Pierwsza to zimowy wypad kilka lat temu z Jesenika. Ołomuniec latem jest ładniejszy, cieplejszy i ma szereg innych zalet. Ma natomiast jedną zasadniczą wadę, tak latem, jak i zimą. Otóż jest miastem sprawiającym wrażenie wymarłego. Piękna architektura nie stanowi tu tła dla ludzi, raczej istnieje sama dla siebie. Miasto sprawia wrażenie, jakby całą życiową energię wyssało z niego pobliskie Brno. Co wcale nie znaczy, że nie warto wdepnąć do Ołomuńca, jeśli już jest się w pobliżu.

Czytaj dalej

6 miejsc niebędących Pragą, które musisz zobaczyć w Czechach

6 miejsc niebędących Pragą, które musisz zobaczyć w Czechach

Tak się jakoś składa, że cała masa turystów swoją wizytę w Czechach ogranicza do Pragi. Tymczasem poza stolicą u naszych południowych sąsiadów jest sporo miejsc wartych odwiedzenia. Zaryzykowałbym wręcz tezę, że prawdziwe Czechy to prowincjonalne miasteczka i małe wioski a nie kosmopolityczna i zatłoczona Praga. Nie dalej jak rok temu objechaliśmy niemal całe Czechy zaglądając, gdzie tylko dało się zajrzeć. Na bazie tamtych doświadczeń powstała ta oto lista top 6 miejsc w Czechach, które nijak nie są Pragą.

Czytaj dalej

La Casa Blů – latynoska knajpa w czeskiej Pradze

Centrum Pragi to miejsce w dużej mierze zagarnięte przez bogatych, zagranicznych turystów z całego świata. Na każdym kroku ekskluzywna restauracja, na ulicach drogie samochody, tłok, wielojęzyczny gwar i zamieszanie. A wystarczy odejść kilka kroków i odnaleźć ulicę Bilkovą lub Kozi, by przenieść się do innej rzeczywistości. Równie kosmopolitycznej, ale nie tak nadętej, równie pięknej, choć nie tak wystawnej. Wkraczając do knajpki La Casa Blů odkrywamy nową twarz Pragi.

Czytaj dalej

Czechy małych miast – Litomyšl i Nowe Miasto nad Metują

Czechy małych miast - Litomyšl i Nowe Miasto nad Metują

Czechy to nie tylko Praga. Fajność naszych ostatnich wakacji polegała głównie na tym, że odwiedziliśmy w Czechach sporo mniej znanych miast i miasteczek. Miejsc, gdzie niekoniecznie trzeba urządzać nocleg, ale odwiedzić je, jak najbardziej, warto. Do Nowego Miasta nad Metują i Litomyšla zajrzeliśmy w drodze z Adršpachu do Ołomuńca. Wpadliśmy tylko na chwilę, pospacerować wśród domków i kamienic, zjeść coś smacznego na śniadanie i odetchnąć atmosferą prowincjonalnego czeskiego miasteczka.

Czytaj dalej

Życie jest gdzie indziej

Dawno temu sięgnąłem po kilka książek Milana Kundery. Przeczytałem oczywiście „Nieznośną lekkość bytu” i jedną, albo dwie inne, których tytułów nie pamiętam. Zabrzmi to może obrazoburczo, ale szału nie było. Odwiedziwszy w ostatnie wakacje Brno, miasto rodzinne pisarza, postanowiłem do jego twórczości wrócić. Sięgnąłem po pierwszą z brzegu na bibliotecznej półce książkę Kundery i zacząłem czytać. Wybór okazał się bardzo dobry, „Życie jest gdzie indziej” to kawałek wyjątkowo dobrego pisarstwa.

Czytaj dalej

Skalne miasto w Adršpachu

Skalne miasto w Adršpachu

Granicę polsko-czeską przekraczamy, niemal jej nie zauważając. Kierujemy się na Trutnov, żeby tuż przed miastem skręcić w lewo. Pierwsze wrażenia: górskie drogi w Czechach są porządniejsze niż u nas, a przejazdy kolejowe lepiej oznakowane. W powietrzu unosi się świeży zapach gór i lasu. Gdzieniegdzie na łąkach, w równych rzędach leżą walcowate bele skoszonego siana. Droga nie jest szczególnie stroma i nasz mały bolid radzi sobie całkiem żwawo. Do czasu…

Czytaj dalej

Olej Karlowe Wary, jedź do Mariańskich Łaźni

Olej Karlowe Wary, jedź do Mariańskich Łaźni

Czeskie uzdrowiska każdemu niemal kojarzą się z najsłynniejszym z nich, czyli z Karlowymi Warami. Nie zawsze jednak, to co najbardziej popularne, jest najlepsze. Wręcz przeciwnie, reguła jest odwrotna. Dlatego właśnie będę Was przekonywał, że Karlowe Wary można sobie spokojnie odpuścić. Zwłaszcza, że całkiem niedaleko znajdziemy miłą, i spełniającą wszelkie wymogi kurortowości alternatywę – Mariańskie Łaźnie.

Czytaj dalej

Cmentarze po drodze

Szwendając się tu i tam zawsze można natknąć się na cmentarz. Nie trzeba nawet szczególnie go szukać. Znane i odwiedzane przez rzesze turystów, ale też zapomniane, gdzieś na uboczu zarastające gęstą trawą. Poza dniem Wszystkich Świętych cmentarze mają w sobie spokój. Ilekroć tam trafię, zawsze budzi się we mnie refleksyjna natura. Można wręcz powiedzieć, że spacer pomiędzy grobami jest na swój sposób przyjemny. I to niezależnie od tego, w jakim kraju i mieście na cmentarz się trafiło.

Czytaj dalej

Karel Čapek a współczesna koncepcja rozwoju biologicznego człowieka

Skończyłem właśnie lekturę zbioru trzech powieści Karela Čapka („Hordubal”, „Meteor” i „Zwyczajne życie”). Rzecz nie zawsze porywająca, choć nie pozbawiona zalet. Ale dziś nie o tym. Na samym końcu bowiem, kilkanaście niemal stron od ostatniej karty „Zwyczajnego życia” zaskoczył i urzekł mnie Čapek czymś szczególnym. Otóż wyłożył w sposób metaforyczny, lecz niezwykle trafny, coś, co można bez większego wahania określić jako opis podstawowych założeń ludzkiej ontogenezy. Poczułem się niemal, jakbym znów był na studiach.

Czytaj dalej

Czeskie sgraffito

Czeskie sgraffito

Podróżując po Czechach co rusza natykaliśmy się na charakterystyczne zdobienia budynków. Najczęściej brązowe lub szare elementy na białym tle. Tematyka to najczęściej sceny z życia rycerzy i szlachty lub scenki rodzajowe. Choć zdarzały się również elementy bardziej abstrakcyjne. Wszystkie zdobienia łączyła technika wykonania i ogólna estetyka. Nieco później, wertując przewodnik znaleźliśmy nazwę tej techniki dekoracyjnej – sgraffito. Powstała już w starożytności, a swój rozkwit przeżywała we włoskim renesansie. Zakładam, że to właśnie z Włoch przywędrowała na ziemie czeskie i morawskie. I chyba dobrze się tu zadomowiła, bowiem budynki ozdobione sgraffito można tu znaleźć na każdym niemal kroku.

Czytaj dalej