Ceny i wynajem samochodu na Krecie plus kilka innych przydatnych informacji

Ceny i wynajem samochodu na Krecie plus kilka innych przydatnych informacji

Każdy turysta na Krecie, który zapragnie przekroczyć bezpieczne mury opcji all-inclusive wcześniej czy później będzie musiał za coś zapłacić i gdzieś się przemieścić. To, ile zmuszony będzie wysupłać z portfela i w jaki sposób najefektywniej  poruszać się po wyspie, warto wiedzieć wcześniej. W ten sposób, uzbrojeni w odpowiednią wiedzę, możemy, nie tracąc wiele czasu, zwiedzać, poznawać, fotografować czy na inne sposoby rozkoszować się pięknem Krety.

Ceny na Krecie

Żywność jest nieco droższa niż w Polsce, na oko jakieś 30%. Ceny oczywiście różnią się w zależności o tego czy robimy zakupy w markecie w dużym mieście, czy też w mniejszym sklepie w nadmorskim kurorcie.

Przykładowe ceny

Sklep:
piwo – 1,5€
ciastka, snaki – 1-2€
woda – 0,6€
ser – od 2€
wino – od 2€
lód – 1€

Restauracja:
piwo – 2,5-3€
kawa – 2,5-3€
chleb czosnkowy – 3€
sałatka grecka – od 5€
danie dnia – od 15€

W tych drugich szczególnie drogie są produkty typu krem do opalania (tu ceny zaczynały się od 20€). Paradoksalnie dość tanio może nas wyjść wizyta w nadmorskiej restauracji, gdzie sałatkę grecką można było skonsumować za 5€, czyli właściwie w polskiej cenie. Dania dnia, którymi spokojnie zaspokajają głód dwie osoby, zaczynają się od kilkunastu euro. Kawa w nadmorskiej kafejce kosztuje 2,5-3€, piwo podobnie. Co ciekawe, w większości miejsc do kawy podaje się szklankę wody, i to nie tylko w przypadku espresso. Jeśli usiądziemy gdzieś na piwo lub kawę z dużym prawdopodobieństwem dostaniemy też małą przekąskę w postaci oliwek lub snaków.

Jeśli nastawiamy się na zwiedzanie, nie unikniemy kosztów związanych ze wstępem na teren zabytków archeologicznych i muzeów. Odwiedziny słynnego Knossos to koszt 6€ za osobę. Nieco tańszy jest bilet wstępu w Malii, gdzie znajduje się nieco mniej znany „pałac” minojski. Zapłacimy za to 4€.

Transport na Krecie

Poruszanie się po wyspie bez samochodu nie jest zadaniem łatwym. Po pierwsze dlatego, że komunikacja autobusowa jest dość droga. Bilet z Agii Pelagii do Heraklionu (20km) to 6€ za osobę. Jeśli policzymy łączny koszt biletów autobusowych dla dwóch osób, to wizyta w tym mieście i w oddalonym o kilka kilometrów Knossos kosztuje tyle ile wynajęcie samochodu! Ponadto autobusy kursują na dłuższych trasach bez rozkładów, dość rzadko, a do tego nie wszystkie przystanki są oznaczone. To wszystko sprawia, że korzystanie z komunikacji międzymiastowej na Krecie mocno przypomina łapanie stopa.

Zdecydowanie lepszym pomysłem jest wypożyczenie samochodu. Najtańszy pojazd w rodzaju Hyundai’a Getz’a to koszt minimum 30€ za dzień. Pomijam tu samochody klasy Seicento, często bez klimatyzacji i silniczkiem nie do końca nadającym się na górskie drogi. Jeśli chodzi o paliwo, to benzyna bezołowiowa 95 kosztuje około 1,7€ za litr. Nalewając do baku paliwa za 30 euro możemy spokojnie zwiedzać cały dzień, co oczywiście nie oznacza ośmiu godzin ciągłej jazdy.

Zanim jednak ruszymy w trasę, musimy podpisać stosowny dokument z wybraną wypożyczalnią. Na co warto zwaracać uwagę? Przede wszystkim na to, czy ubezpieczenie obejmuje cały samochód, łącznie z kołami i podwoziem. Grecy ten problem od strony formalnej rozwiązują dość specyficznie. W kilku odwiedzonych przez nas wypożyczalniach w umowie wyraźnie stało, że ubezpieczenie NIE dotyczy opon i podwozia. Personel przekonywał nas natomiast, że ubezpieczenie jest pełne. Odpowiedni zapis zostaje przez wypożyczającego skreślony lub też dostawiania jest stosowna pieczątka i hokus-pokus, mamy samochód ubezpieczony w całości! Miła pani w wypożyczalni wytłumaczyła nam, że prawo zostało kilka lat temu (!) zmienione, ale wypożyczalnie nie dorobiły się nowych druków, stąd całe zamieszanie. Na szczęście nie musieliśmy sprawdzać na własnej skórze faktycznego zakresu ubezpieczenia…

Kolejna ważna rzecz w umowie to maksymalna wartość ubezpieczenia, którą pokrywa kierujący pojazdem. Oznacza to, że do określonej kwoty (powiedzmy 200€) za szkodę będziemy musieli zapłacić z własnej kieszeni. Nie muszę chyba dodawać, że takiej opcji lepiej za wszelką cenę unikać. Na końcu ostatni rzut oka w papiery, czy sprytny wypożyczający nie zawarł w umowie dziennego limitu kilometrów i możemy ruszać.

Główną arterię komunikacyjną Krety stanowi tzw. droga krajowa. Ciągnie się ona wzdłuż północnego wybrzeża wyspy łącząc jej zachodni i wschodni kraniec. W większości jest jednopasmowa, ale Kreteńczycy traktują ją jako dwupasmówkę. Jak? Wykorzystując szerokie pobocze jako dodatkowy pas. I tak właśnie należy po niej jeździć. Mając jednak na uwadze, że pobocze to równocześnie przystanek dla ludzi oczekujących na autobus, a poza tym może nagle się skończyć za następnym zakrętem. Miejscowi kierowcy jeżdżą szybko, ale w miarę bezpiecznie. Trzeba jedynie przestawić się na zdecydowanie luźniejsze podejście do przepisów drogowych, używania kierunkowskazów, wyprzedzania itd.

Oczywiście, żeby zobaczyć naprawdę ciekawe rzeczy z drogi krajowej trzeba  będzie zjechać. Albo w góry, albo do miasta. Jazda na górskich drogach dla niedoświadczonego kierowcy (np. dla mnie) może być nieco stresująca. Ale naprawdę warto. Centra miast to z kolei plątaniny jednokierunkowych uliczek, w których wcale nie łatwo się odnaleźć. Warto przemyśleć pozostawienie samochodu na parkingu i dojście do centrum piechotą. Zwłaszcza, że miasta na Krecie to właściwie miasteczka. Stolica i jednocześnie największe miasto wyspy ma niecałe 140 tys mieszkańców. Dodam jedynie, że w niedzielę strefa nie obowiązuje i parkingi są darmowe.

  • Piotrek

    Czyli jednak zwyciężyła opcja z wynajęciem samochodu? Osobiście na Krecie preferuje taki sposób zwiedzania, bo zyskuje się totalna elastyczność a i sam koszt wynajmu samochodu (szczególnie liczony na 2 i więcej osób) nie jest tak wielki. A kiedy jakieś zdjęcia z Krety na blogu?

    Pozdrawiam

    • nawschod

      Samochód dał radę 🙂 Zdjęcia wkrótce się pojawią, jak tylko jakąś chwilkę wolną złapię. 🙂 Pozdrowienia!

  • mulan

    Jeżeli wybieramy się z dwie osoby na wycieczkę na Kretę to polecam skuter. Jest to chyba najtańsza a do tego najprzyjemniejsza forma zwiedzania wyspy. Poza tym opcja z samochodem jest dość ryzykowna ze względu na temperament południowców. Są dość narwani i nieobliczalni, wiec jeżdżąc skuterem możemy uniknąć wszelkiego rodzaju stłuczek. Jedynym problemem może okazać się pogoda, ale o to w porze letniej chyba nie musimy się za bardzo martwić.

    • nawschod

      Skuter to też jakaś alternatywa. Na Krecie jest ich bardzo dużo i wiele osób korzysta z tego środka transportu. Choć w kwestii bezpieczeństwa pozwolę się nie zgodzić. Stłuczka skuterem może mieć o wiele gorsze konsekwencje niż samochodem. 🙂

    • Radek – BlogPodrozniczy.com

      Skuter ma być alternatywą bezpieczniejszą od samochodu? 🙂 Jeździliśmy tydzień po Krecie i nic nam nie było. Fakt temperament mają, ale jakiś mega niebezpiecznych sytuacji nie pamiętam 🙂

  • Edyta

    Zdecydowanie lepiej jeździć samochodem. Kreta jest za duża na skuter.
    Tutaj polecana, sprawdzona przeze mnie wypożyczalnia aut na KRecie:
    http://www.autoway-polska.com