Chorwacki Trogir – plaże, noclegi, knajpy i inne przyjemności
Trogir jest dość znaną turystyczną miejscowością w środkowej Dalmacji. Dla nas ma znaczenie szczególne, ponieważ to miejsce wybraliśmy jako bazę wypadową podczas ostatnich wakacji. I trzeba powiedzieć, że był to doskonały wybór. Trogir to złoty środek pomiędzy odpoczynkiem i relaksem a odrobiną barwnego miejskiego życia. Oczywiście tylko poza sezonem. W sezonie odradzam odwiedzanie jakiejkolwiek miejscowości chorwackiej, która ma swoją stronę w polskiej Wikipedii.
2300 lat historii
Tyle właśnie liczy sobie Trogir. Założony przez greckich kolonistów, przez długie wieki podlegał wpływom rzymskim, weneckim, węgierskim i habsburskim. Większość zabytków na starówce ma średniowieczny rodowód. Zresztą stara część miasta właściwie cała jest zabytkiem. Ulokowana na wyspie, na którą wjeżdża się wąskim mostkiem, składa się z malowniczej siatki wąskich uliczek. Na tym stosunkowo niewielkim terenie ulokowanych jest 10 kościołów i przynajmniej kilka razy tyle knajpek i ogródków. Jedyne miejsce, gdzie jest nieco więcej przestrzeni to główny plac imienia Jana Pawła II. Tak często pokazywany w folderach turystycznych wysadzany palmami portowy deptak jest właściwie najmniej ciekawą częścią miasta.
Gdzie spać, gdzie plażować, gdzie jeść
Trogir składa się z trzech części. O starówce wspominałem. Dwie nowsze części miasta zajmują odpowiednio: sporą część stałego lądu i wyspę Čiovo. Przejechanie trasy od jednego końca miasta do drugiego wiąże się z pokonaniem dwóch wąskich i zatłoczonych mostków. Nawet poza sezonem nie jest to zadanie łatwe. W całym Trogirze pełno jest prywatnych kwater. We wrześniu nie mieliśmy najmniejszego problemu ze znalezieniem apartamentu z balkonem za 25 euro. Na Čiovo znajduje się ponadto kilka innych miejscowości, które oferują spory wybór kwater. Wszystko to oczywiście poza sezonem.
W samym Trogirze jest kilka plaż, niestety dość wąskich i położonych tuż przy ruchliwych ulicach. Dla większego komfortu plażowania warto przejechać się wzdłuż wybrzeża Čiovo w poszukiwaniu nieco bardziej dzikich miejsc. Po jakimś czasie zanika asfaltowa droga i zaczyna się mały off road. Brudny samochód i trochę wybojów wynagrodzą nam piękne widoki, czysta woda i względny spokój.
Jeśli chodzi o knajpy, to tradycyjnie są one w Chorwacji dość drogie. Zresztą ceny w sklepach też do najniższych nie należą. Szczęśliwie Trogir jest na tyle dużym miastem, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.