Ceny w Gruzji anno Domini 2014
Szybko przyszło, szybko poszło. W Gruzji (a konkretnie w Adżarii) spędziliśmy zaledwie tydzień i już jesteśmy z powrotem. Czasu było mało, ale starałem się jak najwięcej z tego wyjazdu wyciągnąć, również z pożytkiem dla bloga. Skrupulatnie chowałem rachunki, robiłem zdjęcia cen w menu nie zważając na zdziwione miny kelnerów i starałem się spamiętać ceny w sklepach. Wszystko to po to, żeby każdy znał ceny w Gruzji, Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej.
Czytaj dalej