Tag - Węgry

1
Czytajcie węgierską literaturę. Warto.
2
Nikola Šubić Zrinski – chorwacki Leonidas, Szigetvár – węgierskie Termopile
3
Balaton – to nie jest jezioro dla normalnych ludzi
4
„Z powrotem do uszatej sowy” – krótka recenzja
5
Dwa bratanki – Polak i Węgier. Czy też raczej Słowak?

Czytajcie węgierską literaturę. Warto.

Przez ostatnie półtora-dwa lata przeczytałem trzy węgierskie książki. Na wszystkie trafiłem przypadkowo, wszystkie to stare wydania zapomnianych zupełnie lub nieznanych w Polsce autorów. I wszystkie trzy zasługują na najwyższe literackie noty. To oczywiście jedynie malutka próba węgierskiego pisania, ale zdecydowanie zachęca mnie do dalszych eksploracji. I jednocześnie prowadzi do refleksji, że wartościowe rzeczy to nie tylko literatura współczesna. Warto od czasu do czasu odwiedzić lokalną bibliotekę i poszukać zakurzonych tomiszczy, po które nikt dawno nie sięgał.

Czytaj dalej

Nikola Šubić Zrinski – chorwacki Leonidas, Szigetvár – węgierskie Termopile

Nie tylko Grecy mają swoje Termopile i swojego Leonidasa. Węgrzy i Chorwaci dzielą ze sobą bohatera i historię bliźniaczo podobną do spartańskiej. Jest tu wielka polityka, potężny przeciwnik, garstka dzielnych obrońców, męstwo i śmierć. Mowa o banie Nikolai Šubić Zrinskim (zwanym z węgierska Miklósem Zrínyi) i bitwie pod Szigetvár.

Czytaj dalej

Balaton – to nie jest jezioro dla normalnych ludzi

Balaton - to nie jest jezioro dla normalnych ludzi

Tak się złożyło, że w tym roku dwukrotnie odwiedziłem Balaton. Wizyty w Siófok i Keszthely były krótkie, jedno-dwudniowe, ale wystarczyły. Zobaczyłem dwa, skrajnie odmienne, oblicza Balatonu. Żadne mnie nie zachwyciło, do żadnego z tych miast nie mam ochoty wrócić. Co jest nie tak z Balatonem, że normalny człowiek nie bardzo ma tam czego szukać?

Czytaj dalej

„Z powrotem do uszatej sowy” – krótka recenzja

Przyszło mi zetknąć się z prozą specyficzną. Zbiór opowiadań Ádáma Bodora jest literaturą do cna przesiąkniętą środkowo-wschodnioeuropejskim klimatem czasów powszechnej szczęśliwości i przyjaźni między narodami. Z drugiej zaś strony akcja poszczególnych opowiadań mogłaby dziać się wszędzie i nigdzie. Rzeczona akcja bowiem jest jedynie pretekstem do pokazania klimatu, atmosfery i emocji. A emocje to naprawdę przedziwne.

Czytaj dalej

Dwa bratanki – Polak i Węgier. Czy też raczej Słowak?

Dziś obchodzimy Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Prezydent Węgier zjawił się u nas z wizytą. Wszyscy jak mantrę powtarzają znane przysłowie o bratankach, szablach i szklankach. Wszystko to oczywiście bardzo miłe. Na Wschód jak najbardziej popiera każdy akt przyjaźni między naszymi narodami. Pytanie natomiast, jak te ciepłe uczucia się narodziły i czy aby na pewno są z naszej strony dobrze adresowane.

Czytaj dalej