Minione czasy tak zwanej demokracji ludowej pozostawiły wciąż niezatarte ślady zarówno w ludzkich umysłach, jak i te materialne: w architekturze, literaturze i sztuce. Jedne i drugie choć bledną i kruszeją, nie poddają się i uparcie trwają. Mi osobiście architektura komunistyczna kojarzy się z prostacką brzydotą, surowością i kompletnym brakiem fantazji. Przykład titowskiej Jugosławii pokazuje, że nie zawsze musi tak być. Można oczywiście dyskutować, czy to co zobaczycie w niniejszym wpisie jest piękne, czy raczej dziwaczne. Niemniej twórcom tych monumentów nie można odmówić pomysłowości, rozmachu i fantazji.
Czytaj dalej »
W maju 1945 kończy się II wojna światowa a władzę w Jugosławi obejmuje Josip Broz Tito. Przywódca komunistów jest najistotniejszym spoiwem federacji i gwarancją jej integralności i względnej niezależności od ZSSR. Ambicje Tito sięgają jednak dalej. Marszałek zaczyna rozglądać się po sąsiadach w poszukiwaniu kolejnych krajów mogących dołączyć do federacji. Wszak po połączeniu w jedno Chorwacji, Serbii i czterech kolejnych republik, dorzucenie kolejnego państwa nie powinno być problemem. Wybór Tito pada na Bułgarię. Czytaj dalej »
Było lato 2003. Było nas trzech, w każdym z nas inna krew, ale jeden przyświecał nam cel: spędzić wakacje w Rumunii. Udało się, ale nie to jest tematem tego tekstu. Chcę opisać, jak przekraczaliśmy granice na naszej drodze, a były to przejścia niebanalne.
Było lato 2003. Było nas trzech, w każdym z nas inna krew, ale jeden przyświecał nam cel: spędzić wakacje w Rumunii. Udało się, ale nie to jest tematem tego tekstu. Chcę opisać, jak przekraczaliśmy granice na naszej drodze, a były to przejścia niebanalne. Czytaj dalej »