Kategoria - Litwa

1
Litwa 2006 – wstępu słów kilka
2
Łoździeje
3
Wilno (Vilnius)
4
Troki (Trakai)
5
Paluse (Połusze)
6
Poniewież (Panevezys)
7
Kłajpeda
8
Palanga (Połąga)
9
Kowno

Litwa 2006 – wstępu słów kilka

Litwa 2006 była stroną, która w zamyśle powstała jako swoisty, nieco osobisty pamiętnik z najmilszej podróży w moim życiu. Wspomnienia te mają już swoje lata, mimo to na swój sposób nie straciły na aktualności. Co więcej, zarówno ta wyprawa jak i jej opis stały się początkiem mojego zainteresowania Europą Środkowo-Wschodnią. W tej chwili Litwa 2006 oficjalnie staje się częścią bloga Na wschód. Mam nadzieję, że będzie to część wartościowa a jednocześnie na tyle ciekawa, by zachęcić Was do powrotu Na wschód.

Czytaj dalej

Wilno (Vilnius)

Podróż autobusem do Wilna wypełniliśmy głównie spaniem (ten dzień, podobnie jak i poprzedni, zaczął się dla nas bardzo wcześnie). Nie ma co ukrywać, że oczekiwaliśmy pobytu w Wilnie z utęsknieniem. Mniej z powodu samego miasta, którego przecież jeszcze nie znaliśmy. Mieliśmy tam jednak spędzić kilka dni, co po półtorej doby prawie bezustannej podróży, traktowaliśmy jako przyjemną i zasłużoną odmianę.

Czytaj dalej

Troki (Trakai)

Troki położone są ok. 25 km na zachód od Wilna, można tam łatwo i stosunkowo szybko dojechać autobusem. Miejscowość jest niewielka (7 tys mieszkańców) i otoczona jeziorami. Właściwie można powiedzieć, że jest zamknięta między dwoma akwenami, tak że na mapie wygląda niemal jak dziwna wyspa (czy też trafniej: półwysep) połączona z lądem dwoma cienkimi przesmykami. Troki kojarzą nam się z wodą i to nie tylko ze względu na położenie. Przez większą część naszego pobytu w tym mieście z nieba siąpił deszcz.

Czytaj dalej

Paluse (Połusze)

Pociągi nie są najlepszym sposobem podróżowania po Litwie (mieliśmy się o tym przekonać dość dotkliwie dwa dni później), jednak spory odcinek drogi z Troków do Paluse przebyliśmy właśnie w ten sposób. Za oknami lał deszcz (żadne inne słowo w rodzaju „siąpił” czy nawet „padał” nie jest tu odpowiednie), co niekoniecznie bardzo nas cieszyło, choć z drugiej strony nie było w stanie nas zmartwić.

Czytaj dalej

Poniewież (Panevezys)

Teraz będzie kilka słów o chyba najmniej ciekawej części naszej podróży. Niemniej pouczającej, więc nie mogę napisać, że czegoś żałujemy. Zresztą byliśmy w takich nastrojach, że musiałoby się zdarzyć coś naprawdę niefajnego, żeby nam je popsuć. A poza tym, ten etap został skutecznie wynagrodzony przez kolejne kilka dni, które bez wahania mogę zaliczyć do jednych z bardziej przyjemnych, jakie spędziliśmy na Litwie.

Czytaj dalej

Kłajpeda

Dostać się do Kłajpedy z Poniewieża nie jest łatwo. Odnoszę zresztą wrażenie, że szczególnie wydostanie się z tej ostatniej miejscowości to dość trudne zadanie. Ponieważ na sprawdzenie pociągów dnia poprzedniego nie starczyło już sił i ochoty, na dworzec kolejowy wybraliśmy się „w ciemno”. Liczyliśmy, że połączenie między piątym a trzecim pod względem wielkości miastem na Litwie jest dobrze zorganizowane. Okazało się, że niekoniecznie.

Czytaj dalej

Palanga (Połąga)

Powodów, dla których wybraliśmy akurat wizytę w Palandze (jak już udało mi się wspomnieć) było kilka. Słońce, szum fal, pokusa leżenia na plaży, odległość, a także fakt, że spod naszego hostelu co chwila w tamtym kierunku odjeżdżały kolejne marszruty. Tak więc po półtorej doby spędzonej w Kłajpedzie, następnego dnia rano zarzuciliśmy na plecy nasz tymczasowy dobytek i wyruszyliśmy na pobliski dworzec autobusowy.

Czytaj dalej

Kowno

Ostatnim etapem naszej podróży było Kowno. Ponieważ nad morzem zabawiliśmy nieco dłużej niż pierwotnie planowaliśmy, wizytę w tym mieście musieliśmy ograniczyć do jednego popołudnia. A wcześniej czekała nas długa i nieco uciążliwa podróż autobusem z Palangi do „tymczasowej stolicy Litwy” (jak podobno mieszkańcy Kowna z upodobaniem je nazywają). Do celu dotarliśmy późnym popołudniem i od razu udaliśmy się do punktu informacji turystycznej w poszukiwaniu taniej i możliwie blisko leżącej kwatery.

Czytaj dalej